W tym roku z Pati zebrałyśmy pełną pulę „must have” jeśli chodzi o zdjęcia plenerowe – rzepak, słoneczniki i na końcu wrzosy :) W poprzednim fociłyśmy też w kwitnących drzewkach, a rok wcześniej w makach i szklarni, więc niewiele nam zostało do zrobienia :D Akty we wrzosach udało mi się zrobić już w zeszłym roku z Lindą (tutaj cała seria), ale zawsze chętnie wracam w to magiczne miejsce… Tym razem udało się bez przygód, nic mnie nie ukąsiło i nikt nie przeszkodził nam w zdjęciach. Na pewno będę wracać na to wrzosowisko zawsze na początku września, bo jest to idealne miejsce pod każdym względem!












Piękne! I ta wrzosowa kolorystyka – kocham! 🙂
PolubieniePolubienie
Następna sesja z tą panią w roli Elfki! 🧝🏻
PolubieniePolubienie