To, jak duże wrażenie wywarła na mnie Iza swoją osobą, w zasadzie trudno mi opisać :) Zawsze jestem niesamowicie szczęśliwa, gdy doświadczone modelki z bardzo dobrym portfolio zgadzają się pozować do moich aktów. Niemniej uważam wtedy, że przede mną spore wyzwanie, a sesja z Izą była wyzwaniem podwójnym, bo po raz pierwszy fotografował ze mną na sesji aktowej Tomek. Zdaję sobie sprawę, że dla modelek obecność faceta podczas takich zdjęć nie zawsze jest komfortowa, a co dopiero, gdy sam fotografuje. Iza jednak nie miała nic przeciwko i bardzo się cieszę, że jako pierwsza dała mu szansę, by się wykazać na takiej sesji (efekty naszej współpracy możecie także zobaczyć na jego maxmodels – klik).

Współpraca z Izą od początku zapowiadała się rewelacyjnie. Od pierwszych wiadomości z nią widziałam, że jest chętna na wspólne zdjęcia i zmotywowana, by umówić się od razu na konkretny termin, a nie „bardzo chętnie za jakiś czas :)”. Dzięki temu od razu mogłyśmy się zdzwonić i umówić w sobotę już na wtorek, co również było dla mnie super opcją, bo po co zwlekać i czekać na pogorszenie pogody, skoro można działać? :)

Przygód przed sesją i w jej trakcie było jednak sporo! Najpierw z Tomkiem spędziliśmy niedzielę na poszukiwaniu miejsca, które niegdyś widzieliśmy z daleka, jednak zupełnie nie potrafiliśmy do niego trafić. Po drodze odkryliśmy wiele innych fajnych miejsc, a tamtych plaży do sesji – jak na złość nie znaleźliśmy i skończył nam się czas przeznaczony na tę wycieczkę. Uznaliśmy jednak, że zaryzykujemy i z Izą przyjedziemy w to miejsce raz jeszcze. Niestety na wtorek zapowiadali burze i opady… Rzeczywiście, godzinę przed pojawieniem się Izy na makijażu, lunął deszcz i zaczęło grzmieć. Nie zraziło nas to jednak, liczyliśmy na przelotny charakter opadów. Iza pojawiła się oczywiście punktualnie i słońce trochę przebijało przez chmury, więc odrobinę się uspokoiłam, ale na krótko, bo Karolina, która miała malować do sesji, zaginęła gdzieś między uczelnią a moim mieszkaniem :D Pierwszy raz zdarzyło jej się spóźnienie, niestety dość spore, a my i tak byliśmy na styk z czasem. Na szczęście udało jej się nadrobić i makijaż wykonała niezwykle sprawnie, a ja w tym czasie kręciłam Izie włosy :) Wyjechaliśmy punktualnie, a nad nami kłębiły się ciemne chmury… W miejscu, gdzie zaplanowaliśmy sesję, musiała przejść niezła ulewa, bo kałuże były naprawdę ogromne, wszędzie błoto, a piach na plaży mokry. Mimo tych wszystkich przeszkód, gdy tylko wyjęliśmy aparaty, wyszło słońce i zostało z nami aż do końca zdjęć :) A gdy wyrzuciliśmy Izę pod blokiem, lunął taki deszcz, że nie widać było pasów na jezdni. To się nazywa szczęście!

Sama sesja przebiegła naprawdę świetnie! Iza to wspaniała modelka, której fotografowanie to sama przyjemność. Mimo błota, sporej odległości do przejścia i dość chłodnego powietrza, nic jej nie przeszkadzało i cały czas była uśmiechnięta. Bardzo się cieszę, że tak fajnie udała nam się współpraca i zdecydowanie liczę na kolejną! :)

Pozowała Iza :*
Makijaż Karolina :*
Pomoc i drugi foto Tomek <3