Moja kolejna sesja z Lindą była tym razem spełnieniem marzenia o sesji w magnoliach. Od dawna na nie polowałam, na szczęście w tym roku pogoda jest wyjątkowo łaskawa, wiosna dopisała i wszystkie sesje w kwiatach udało się zrealizować :) W razie czego mam więc zapas zdjęć w kwitnących drzewkach na przyszły rok, gdyby było brzydko :D
Początkowo sesja miała się odbyć z zupełnie inną modelką w zupełnie innej stylizacji i miejscu, jednak dziewczyna przestała się odzywać już na kilka dni przed sesją, więc napisałam do Lindy, żeby w razie czego była w pogotowiu. I słusznie, bo ostatecznie tamta dziewczyna nie mogła pojawić się na sesji. Szczerze mówiąc to nienawidzę takich sytuacji (nie rozumiem, w czym jest problem, żeby poinformować wcześniej, a nie czekać do ostatniej chwili i dzień przed sesją tłumaczyć się problemami rodzinnymi czy zdrowotnymi…), ale akurat w tamtej chwili nawet się ucieszyłam, bo z Lindą miałyśmy w zasadzie już wszystko dogadane, a z tamtą kontaktu nie było. Dlatego też z dnia na dzień umówiłyśmy tylko godzinę i wszystko było gotowe. Piękną suknię użyczyła nam Piernisio, magnolie dopisały, a w sesji pomagał mi mój niezastąpiony chłopak, który także robił zdjęcia :) Wszystko wyszło rewelacyjnie, pogoda się udała i mimo tłumów ludzi daliśmy sobie radę :)
Jedna z mega ciekawych sesji.
PolubieniePolubienie