Od poniedziałku leżę chora w łóżku i nie mam siły zupełnie na nic, co jest dosyć specyficznym stanem, bo zazwyczaj podczas choroby mam czas na to, by poczytać, nadrobić zaległości z obróbką, ogarnąć uczelnię itp. No i raczej po 2-3 dniach już mnie nosi, by wyjść z domu (zwłaszcza przy tak ładnej, słonecznej pogodzie, jaka teraz jest za oknem). Tym razem jestem po prostu zwłokami, nie mam chęci i siły zupełnie na nic. Całe dnie leżę i nagrywam głupie snapy albo rozwiązuję rebusy.
W zasadzie chyba potrzebuję tego „odpoczynku” po tym zabieganym październiku. Chociaż – jak to zwykle bywa – oczywiście gdy cały dzień przysypiam albo jestem na lekach, to całe mnóstwo ludzi czegoś ode mnie chce… Nagle wszyscy chętni na zdjęcia :D No niestety, w tym roku pięknej, słonecznej jesieni nie wykorzystam. Najwcześniej wyjdę z domu w poniedziałek, ale tylko dlatego, że mam badania w szpitalu, na które czekam od października (oczywiście zeszłego roku :)).
A tak poza tym to zdecydowałam się na kupno nowego komputera i mimo, że wywalam na niego całe swoje oszczędności, to jestem przeszczęśliwa, że w końcu będę miała naprawdę mocny sprzęt stricte pod obróbkę.
Ok, do rzeczy! Sesja z Kaliną i Karoliną odbyła się w sobotę 2 tygodnie temu i była kolejnym spełnieniem mojego fotograficznego marzenia! :) Mimo trudności w organizacji, wszystko udało się idealnie. Najpierw udało mi się pożyczyć rzutnik, za który z całego serducha dziękuję Marysi i Oskarowi! Bez tego sesja by się nie odbyła, bo właśnie pod rzutnik postanowiłam ją zorganizować. Nie miałam modelki, wizażu, miejsca, stylizacji, ale miałam rzutnik, więc wiedziałam, że muszę zrobić dobre foty! :) Od razu napisałam do Karoliny, bo wiedziałam, że miała pomysł na makijaż, który pasował do mojego konceptu. Potem szukałam mieszkania z dużym pokojem, gdzie mogłabym rozstawić się z całym sprzętem – Piernisio pospieszyła z pomocą <3 Na końcu zaczęłam szukać modelki. Bardzo ucieszyłam się, gdy Kalina zgodziła się zapozować! Miałam komplet i straszne nerwy, że ktoś się wyłamie, że coś nie wyjdzie i wszystko się posypie. O dziwo nic takiego się nie wydarzyło! Jedyne, co nie wyszło, to pogoda, która ma jednak ogromny wpływ na zdjęcia, nawet we wnętrzu. Planowałam zrobić więcej takich naturalnych ujęć, jeszcze bez rzutnika, żeby „wykorzystać” moją piękną modelkę :) Jednakże światła było tak mało i było tak brzydkie, że uznałam, że szkoda naszego czasu na dziesiątki pstryczków przy oknie. Zrobiłam kilka, z których jestem zadowolona, a i tak punktem kulminacyjnym były zdjęcia z rzucaniem obrazów, które moim zdaniem wyszły nam idealnie!
Dobra, kończę przynudzać i pokazuję Wam zdjęcia :)
Makijaże: Karolina Kompa <3
Pozowała Kalina :)
Jak oceniacie naszą współpracę? Czekam na komentarze pod postem! :)
Ula, poszalałaś <3
PolubieniePolubienie
Jestem pod olbrzymim wrażeniem!
MEGA dobre zdjęcia!
Piękna modelka!
PolubieniePolubienie
O Kurcze !! Oglądam od początku i mysle ‚ładne, ładne, ładne…’ Itd. Dochodzę niżej i mysle ‚o matko, cudo! Tez chce’ przepiękne zdjęcia, efekty i modelka. Dobra robota ! Zdolna bestia:)
PolubieniePolubienie
Zakochałam się w Twoich zdjęciach ! Są subtelne ,kobiece i ukazują to co najpiękniejsze w kobiecie . Modelka piękna -pozazdrościć ciała .
PolubieniePolubienie
Do robienia portretów przez szybę używasz filtra polaryzacyjnego?
PolubieniePolubienie
Robiąc portrety przez szybę używasz filtra polaryzacyjnego?
PolubieniePolubienie
tak
PolubieniePolubienie
Simply incredibly beautiful
PolubieniePolubienie
świetny pomysł i wykonanie! :)
PolubieniePolubienie