W tym sezonie miałam wyjątkowe szczęście do słoneczników, zrobiłam w nich wiele zdjęć, zorganizowałam także minisesje wśród tych urokliwych kwiatów. Na koniec któregoś z takich sesjowych dni podjechała do mnie Pati, byśmy złapały zachód słońca na polu słoneczników. Niestety mimo całodniowego upału i silnego słońca, pod wieczór słońce schowało się za chmurami i nie udało nam się złapać jego promieni. Nie zniechęciło nas to jednak i powstało sporo fajnych kadrów – zresztą jak zawsze z Pati :)




























