Już któryś raz udało mi się uratować kogoś zdjęciami w ostatnim momencie :) Jest mi zawsze bardzo miło, gdy mogę pomóc w sytuacji, w której okazało się, że inny fotograf nie mógł wykonać zdjęć. Zwłaszcza, jeśli poród tuż tuż, a sesja była ustalona od dłuższego czasu. Tak było tym razem – Paula napisała do mnie dzień przed zaplanowaną sesją z prośbą o wykonanie dla niej i męża rodzinnej sesji z małym Szymkiem w brzuchu :) Było to dla mnie podwójnie miłe ze względu na to, że Paulę poznałam aż 5 lat temu (sic!) podczas sesji plenerowej :) Mimo, że od tamtej pory wykonałam kilkaset innych sesji, dobrze pamiętałam nasze wczesnowiosenne zdjęcia na łące. To świetne uczucie, że ktoś pamięta o mnie po tylu latach i zwraca się, by wykonać tak ważne zdjęcia!
Sesja była niesamowicie przyjemna, a efekty moim zdaniem cudne. Zamierzeniem były luźne, domowe ujęcia, trochę przypadkowe. Wydaje mi się, że udało nam się zrealizować to zamierzenie. Paula, Michał – dziękuję za zaufanie i jeszcze raz dużo zdrówka dla Was i synka <3 No i bardzo dziękuję za zgodę na publikację zdjęć!