To była chyba najbardziej szalona sesja ślubna w moim życiu :) Gdy Majka zaproponowała mi wyjazd do Mosznej, by fotografować przy słynnym zamku, podeszłam do tego bardzo sceptycznie… 400 km w jedną stronę, powrót tego samego dnia, a na miejscu jeszcze sesja z końmi – bałam się, że to nie wyjdzie. Ale w końcu uznałam, że raz się żyje i mogłabym nieźle żałować, gdybym obstawała przy swojej decyzji, a te zdjęcia zrobiłby ktoś inny! W końcu zawsze chciałam zobaczyć na żywo Pałac w Mosznej, a i zdjęcia ślubne na koniach to rzadkość :)
Pierwszy raz współpracowałam z tak zmotywowaną parą! Spodziewałam się narzekania ze strony Karola, który musiał prowadzić auto przez prawie 10 godzin; problemów z końmi, suknią, pogodą, do tego mało czasu, pośpiech… Żadne moje obawy się nie spełniły :) To był naprawdę niezapomniany dzień, coś, na co sama nigdy bym się nie zdecydowała, a ostatecznie jestem bardzo zadowolona, że zrobiłam takie zdjęcia! Dziękuję Maja i Karol za umożliwienie mi sfotografowania Was w tak pięknej odsłonie, a także za możliwość publikacji :)