Sesja z Agnieszką w jej mieszkaniu była moją ostatnią przed narodową kwarantanną, a ta w plenerze – pierwszą po długiej przerwie :) Udało się złapać trochę białych drzewek, ładne słoneczko, początki rzepaku oraz – hit sesji – patyki :D
Za piękny makijaż i włoski dziękuję Oldze Lamirowskiej!
































