Pierwsze akty w tym roku! :) Fajnie było wrócić do takich plenerów po dłuższej przerwie. Co prawda w zeszły czwartek, gdy robiłyśmy tę sesję, pogoda nie była zbyt życzliwa, a temperatura pozostawiła wiele do życzenia, ale Martyna była bardzo dzielna!
Strasznie się cieszę, że udało nam się w końcu spotkać. Umawiałyśmy się w sumie od prawie roku, potem kontakt się urwał. Gdzieś z tyłu głowy wciąż myślałam o naszej sesji, ale nadszedł październik, listopad, zimno, no i jakoś tak…
Ostatnio dopadła mnie okropna plaga odwołanych sesji. Zawsze takie sytuacje przychodzą do mnie falami :D Często przez 3 miesiące nikt nie odwoła sesji, po to, by później w ciągu 2 tygodni odbyła się 1 z 8. Pogoda – ok, choroby – ok, no ale taki procent odwołanych spotkań?! Gdy kolejne słoneczne popołudnie zmarnowałam na siedzenie w domu, bo sesja w ostatniej chwili została odwołana, postanowiłam ogłosić się, że szukam modelki do toplessu w kwiatach. Kurde, za tydzień te drzewa przestaną kwitnąć, a tu mi dzień po dniu ludzie rezygnują z sesji! No niestety, po moim ogłoszeniu tylko się zaczął koncert życzeń: topless ok, ale zakryty; mogą być akty, ale nie do publikacji; a może w maju dasz radę?; ja chętna na portrety!; a może do Łodzi przyjedziesz? Itp., itd… W czarnej rozpaczy przypomniałam sobie o Martynie! Teraz albo nigdy – napisałam i od razu się zgadałyśmy. Wiedziałam, że z nią się uda! I nie pomyliłam się:)
Wizaż do sesji wykonała Alicja Żarnowiecka, za co serdecznie dziękujemy! :) Po makijażu udałyśmy się autem w kilka miejsc, które wcześniej sprawdziłam. Na szczęście kwiaty były piękne i nawet na chwilę wyszło słońce :) Byłyśmy też w Kampinosie, gdzie mimo pogarszającej się pogody, zrobiłyśmy kilka aktów bez zbędnych gapiów :> Niestety na końcu, gdy znalazłyśmy jeszcze jedno piękne drzewko, na polanę wkroczyła spora grupa ludzi z dziećmi, więc musiałyśmy się zawijać:) Zrobiłyśmy jeszcze kilka zdjęć w samochodzie, ale później też musiałyśmy się ograniczać, bo jakiś facet zajechał autem 10 metrów od nas i siedział w środku, gapiąc się na Martynę. Robiło się już ciemno, więc postanowiłyśmy wrócić. Mała rada dla łaknących widoków: jeśli będziecie stać i się patrzyć/zaczepiać modelkę podczas sesji to nie, nie zignorujemy tego i nie, modelka nie rozbierze się mimo to, a dopiero jak pójdziecie. Więc radzę więcej sprytu i chociaż się schować za drzewem, a nie na bezczela gapić, bo nic nie zobaczycie, a nam tylko uniemożliwicie robienie zdjęć :P
Współpraca z Martyną okazała się przegenialna, od razu złapałyśmy wspólny język, a ja się czułam, jakbyśmy znały się od lat. Całe szczęście, że sobie o niej przypomniałam, bo byłaby to dla mnie duża strata. Niestety ze względu na warunki, pogodę i brak czasu (światła) nie zrobiłyśmy wszystkiego, co miałyśmy w planach – a szkoda, bo Martyna świetnie się przygotowała z ciuszkami :( Niemniej planujemy kolejne sesje – ja na pewno nie odpuszczę! :)
Rozpoczęłam aktowy sezon i wkrótce na blogu pojawią się kolejne takie sesje :) Pewnie wyczekujecie z niecierpliwością, tak jak i ja! <3
niezłe ciało – jędrne cycuchy i sterczące suty – to lubię :)
drogie panie, prosimy dużo więcej zdjęć – szczególnie tych jeszcze ostrzejszych!
pozdrawiam was obie niezwykle gorąco :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Te zdjęcia z tulipanami są genialne!
PolubieniePolubienie
Przepiękna, zmysłowa sesja, boska modelka.
PolubieniePolubienie