Nasze drogi z Natalią schodzą się co chwila :) Pierwszy raz fotografowałam ją z (przyszłym) mężem podczas ślubnej sesji plenerowej (klik), kilka dni później na ślubie (klik). Zdjęcia bardzo się podobały, zresztą nie tylko młodym – i ja jestem w nich zakochana! Aż tu nagle po roku Natalia pisze w sprawie sesji ciążowej – ahh, uwielbiam takie „ciągi wydarzeń” :) Zdjęcia brzuszkowe można zobaczyć w tym poście. Robiłyśmy je mniej-więcej 4 tygodnie przed porodem. No a co po porodzie? Sesja niemowlęca! :D
Miałyśmy niemały problem, bo Natalia od całej rodziny dostała mnóstwo ciuszków i dodatków do zdjęć, no a każde nowo narodzone dziecko ma swoje granice wytrzymałości przed obiektywem :D I nie jest łatwo przebierać je co 5 minut, nie mówiąc już o układaniu w różnych pozach, w różne strony, bliżej okna, jeszcze łapiąc w kadr wszystkie gadżety. Oczywiście była przerwa na papu (sama karmiłam butelką! :D) i sen, ale ostatecznie ze wszystkim zdążyłyśmy, a Michał to dzielny model i wytrzymał częste zmiany stylizacji :)